Są inne, ładne, i niepowtarzalne. Nie aż tak skomplikowane, ale trzeba zdobyć strusie jajko ;)
Ja,
z braku strusiego jaja, posłużyłam się jajkiem plastikowym zakupionym w
sklepie, ale było z nim też dużo pracy. Farbę, którą było pomalowane
jajo, trzeba było zetrzeć, bo rozpuszczalnikiem nie dało się zmyć. Jajko
miało też gdzieniegdzie małe wypustki, które również należało usunąć.
Po oczyszczeniu jajka czas na wycinanie otworów danego wzoru. Wycinałam
miniszlifierką, ale o ile plastikowe jajko się nie stłucze, tak plastik,
przy zetknięciu z wiertełkiem, topił się. Po wycięciu wszystkiego
ponowne czyszczenie jajka. Potem malowanie białą farbą całości i na
koniec, białą konturówką, należy obrysować wszystko po kolei.
Moja ażurowa pisanka powstała kilka lat temu, jest już zniszczona i porysowana. Głównym podejrzanym jest mój syn, który ową pisanką zdążył się już bawić ;)
W niedługim czasie postaram się kupić strusie lub gęsie jaja, i na pewno powstanie wtedy kilka innych ażurowych pisanek.
Moja ażurowa pisanka powstała kilka lat temu, jest już zniszczona i porysowana. Głównym podejrzanym jest mój syn, który ową pisanką zdążył się już bawić ;)
W niedługim czasie postaram się kupić strusie lub gęsie jaja, i na pewno powstanie wtedy kilka innych ażurowych pisanek.