W głowie urodziło mi się całkiem co innego. Deska miała być dużo większa, surowa, gwoździ miało być więcej. Druga wersja to oszlifowana deska, bielona i przecierana, i lekko przypalane gwoździe. Tak to widziałam.
Wyszło całkiem inaczej, raczej z powodu czystej improwizacji przy obrabianiu deseczki...
Takim oto sposobem deska jest mniejsza, opalana, a gwoździ jest mniej.
Jednak spełnia swoją funkcję doskonale, wreszcie na minutę przed wyjściem z domu nie będę nerwowo szukać błąkających się po mieszkaniu kluczy.
Deseczka lekko szlifowana, opalana. Gwoździe to podkowiaki - gwoździe do końskich podków. Chciałam użyć właśnie takich gwoździ nie z uwagi na to, że uwielbiam jeździć konno ale dlatego, że same w sobie są po prostu ciekawe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz